Dawniej bardzo często stosowany w umowie zapis o “zapoznaniu się ze stanem faktycznym pojazdu” dziś już nie przejdzie.

Od paru lat rękojmia jest uregulowana w Kodeksie Cywilnym
(art. 556 – 576), ale wciąż nie każdy kupujący ma tego świadomość, iż to sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeśli sprzedana rzecz ma wadę fizyczną lub prawną.

Czym jest wada fizyczna:

Wada fizyczna polega na niezgodności rzeczy sprzedanej z umową. W szczególności rzecz sprzedana jest niezgodna z umową, jeżeli:

  • 1) nie ma właściwości, które rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na cel (…) wynikający z okoliczności lub przeznaczenia;
  • 2) nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego (…);
  • 3) nie nadaje się do celu, o którym kupujący poinformował sprzedawcę przy zawarciu umowy, a sprzedawca nie zgłosił zastrzeżenia co do takiego jej przeznaczenia;
  • 4) została kupującemu wydana w stanie niezupełnym.

Kiedy można siebie zwolnić z odpowiedzialności za auto używane?

Art. 557 [Zwolnienie od odpowiedzialności]
§ 1. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy.

A więc zadaniem sprzedającego jest przedstawienie stanu auta takim jakim on jest w danej chwili. Tutaj oczywiście dochodzi jeszcze świadomość sprzedającego, który może nie wiedzieć o wadach, ale zgodnie z wyrokami zapadającymi w tych sprawach zwykle sąd orzeka o winie firmy sprzedającej auta, jako iż są profesjonalistami i zajmują się tym zawodowo.

Odpowiedzialność sprzedawców aut używanych

Do tej pory było jedynie słychać o pojedyńczych przypadkach prowadzonych sporów w kwestii rękojmi jak i też o historiach w których kupujący zwracał auto. Nie obyło się też od sytuacji w których sam sprzedający nie miał pojęcia o tym jaki pojazd sprzedawał.

E36 które miało korektę jeszcze w DE. Nikt ze sprzedających w PL nie miał świadomości o tym fakcie, gdyż owa zmiana uwidoczniła się dopiero po bezpośrednim sprawdzeniu baz w serwisie BMW.

Jak widać na powyższym przykładzie nie zawsze obie strony mogą być świadome stanu sprzedawanego przedmiotu.

AAAAuto i UOKiK

Firma, która chciała obejść prawo w kwestii rękojmi za używane auto to dość popularny profesjonalny sprzedawca AAA Auto. Lider na rynku sprzedaży dopuszczał się stosowania nieuczciwych praktyk przez co został sprawdzony przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

Po kontroli stwierdzono, iż AAA AUTO dopuszczało się klienci skarżyli się, iż:

  • Spółka nie informowała o tym, że na cenę w ogłoszeniu składa się koszt samochodu oraz produktu dodatkowego, którym było ubezpieczenie o którym dowiadywali się podczas wizyty w salonie (klienci otrzymywali zniżkę, ale faktycznie dopłacali do ubezpieczenia Carlife Gwarancja) – rezygnując z polisy składka była zwracana AAA Auto. Wartość na fakturze była zaniżona co miało wpływ znaczenie przy innych ewentualnych rozszczeniach
  • doliczano obowiązkową opłatę (prawie 1400zł) za “dodatkową obsługę klienta” przez co ceny aut w Internecie zawsze były niższe niż konkurencji
  • kupujący musieli podpisać oświadczenia zawarteProtokole Sprzedaży, potwierdzające, że sprawdzili stan techniczny pojazdu

Cała decyzja UOKiK dotycząca spółki AAA AUTO – https://uokik.gov.pl/download.php?plik=27584

Ostatni punkt dawniej przechodził, gdyż po jeździe testowej siadano do stołu z gotowym drugiem umowy w której istniał zapis, iż kupujący zapoznał się ze stanem faktycznym. AAA Auto stworzyło Protokół sprzedaży w którym zapisano, iż klient odbył jazdę próbną i była ona jednoznaczna ze sprawdzeniem stanu technicznego pojazdu.

UOKiK

Wg. prezesa UOKiK – niedopuszczalnym jest, by sprzedający w ten sposób unikał odpowiedzialności za sprzedawany produkt.

Za 2 pierwsze punkty UOKiK nałożył karę 67 mln zł, natomiast za stosowanie klauzuli abuzywnej zawartej w Protokole sprzedaży dodatkowe 5 mln zł. Kwoty kar spore, ale jak widać nie da się i nie ma sensu obchodzić prawa rękojmi zajmując się sprzedażą aut używanych.