Po zakończeniu działania w branży autohandlu, zajęliśmy się branżą części motoryzacyjnych. Przyznaję się, że przez kilka lat nie sprzedałem żadnego auta przez Internet. Ostatnio jednak pojawiło się auto, którego należało się pozbyć, więc pierwsze co przyszło do głowy to wystawienie go na Otomoto/Allegro i poszukaniu czegoś jeszcze…

Byłem przekonany, że wystawienie ogłoszenia będzie szybkie i nie wydam dużo. Przyzwyczaiłem się do dawnych cen niemiłym zaskoczeniem była cena niemal 30 zł za ogłoszenie na Otomoto. Jedynym plusem był zasięg i za to się głównie płaci, jednak czy sam zasięg sprzeda samochód? Sprawdziłem koszt oferty na Allegro gdzie można wstawić odpowiadającą, ale przy zbliżonej opłacie oferta nie trafia na olx.pl i otomoto.pl więc wróciłem ponownie na Otomoto:

  • formularz dodawania oferty – zmienił się, ale niektóre dane nie wypełniają się same (moc, wyposażenei) jak to było kiedyś. Z pozoru prostota, ale w praktyce przerost “formy formularza nad treścią”. Brak wskazania możliwej ilości zdjęć wprowadza duże zamieszczanie, gdy w mojej galerii sprzedawanego auta jest ich 200.
  • oferta – czyli to co najważniejsze. Tutaj również z założenia miało być prosto. Chaos w parametrach, chaos na liście wyposażenia. Galeria jest słaba, a najbardziej rzucają się w oczy duże przyciski kontaktu… Przecież zanim ktoś się zechce skontaktować musi obejrzeć auto!
  • reklamy w ofercie – to czego być nie powinno, gdy płacimy dość dużą kwotę za ofertę. Naliczyłem ich 4 (duże bloki) nieuwzględniając reklam w przyciskach “raty”, “oblicz”, “leasing”. Ale i tak najlepszą sekcją na dole oferty są “podobne ogłoszenia” – gdzie prezentowane są oferty konkurencyjne aut tego samego modelu.

Przyznam, że zemdliło mnie. Do tej pory nie wyrażałem się w ten sposób, ale niestety. Tyle lat i nic. A nie, jest znacznie gorzej. Przez tyle lat, zamiast się rozwijać lider motoryzacyjnych serwisów ogłoszeniowych stanął w miejscu. 

Ofertę wystawiłem, były 3 zapytania konkretnych klientów, jednak tego typu oferta nie umożliwia przekazania niezbędnych informacji, by klient był doinformowany. Owszem, możemy opisywać, zapewniać o superlatywach nt. sprzedawanego pojazdu, ale nie tędy droga – o czym wkrótce.

Alternatywa?

Jest 🙂 ale dobrze wiemy, że to rozproszona drobnica. Jedynie Gratka dorównuje promocją, jednak z nią od lat jest coś nie tak.